Aparycja, a w szczególności wymiary i wielodrożność pięknych Litwinek sugerują, iż w tym przypadku mamy do czynienia z typowym przedstawicielem High Endu. To osiągające ponad 110 centymetrów wysokości, mogące pochwalić się około 50 kg wagą, trójdrożne, w wersji testowej wykończone w metalicznym błękicie kolumny podłogowe. Obudowa Virtuoso S w przekroju poprzecznym jest wariacją na temat sławetnej lutni, co jasno daje do zrozumienia, że każda ścianka jest mniejszym lub większym łukiem, co oprócz nadania bryle fajnego kształtu, pozwala na skuteczną walkę z wewnętrznymi falami stojącymi wewnątrz skrzynki. Ciekawostką tego modelu jest fakt przedzielenia bocznych ścianek scalającą dwuczęściową obudowę w jedną całość, pionową kształtką i skonsolidowanie całości od góry licującą z nimi czarną nakładką, a od dołu wystającą poza ich obrys, przez to poprawiającą stabilność na podłożu grubą podstawą kolumn z miękko sadowiącymi je na podłodze stopami. Na froncie znajdziemy cztery lekko zagłębione przetworniki. Patrząc od dołu konstruktor zaaplikował dwa głośniki basowe, nieco powyżej w czarnej kształtce wysokotonowy i tuż nad nim średniotonowy. Jeśli chodzi o plecy, te swoją wielozadaniowością nie odstają od awersu nawet na cal, bowiem począwszy od zaimplementowanej nad podłogą kształtki z podwójnymi terminalami przyłączeniowymi, tuż nad nimi również zdublowanymi otworami bass refleks, mniej więcej w połowie ich wysokości oferują dodatkowo pokrętło regulacji trzech sposobów pracy zwrotnicy. Idąc za informacjami producenta w pierwszej kolejności mamy do dyspozycji opcję maksymalnej czystości przetwarzania dźwięku ze zjawiskową wirtualną sceną. W drugiej nastawy dedykowane maksymalnym obciążeniom kolumn w stylach rockowych i tym podobnych. Zaś w trzeciej propozycję dedykowaną muzyce opartej o wyciszenie, a przez to wzbudzającej w nas najgłębsze emocje. Ja podczas testów, naturalnie po sprawdzeniu wszystkich możliwości, w oparciu o posiadany zestaw docelowo wybrałem ustawienie środkowe, które w testowej konfiguracji okazało się być najbardziej uniwersalnym.
więcej na soundrebels.com